25 lutego 2012

Finiszujemy!

Widoczne na poniższym zdjęciu drzwi na ogródek sprawiły,że przy minus dwudziestu stopniach Celsjusza wiało nam złem do środka. Przy tej pogodzie cosik się rozszczelniło, poluzowało po prostu popsuło...



Ta mała usterka została naprawiona- już nam halny nie hula po lokalu. Pan majster od drzwi przyszedł, pogmerał i naprawił drzwi, przez które nas wywiewało.
Został nam już tylko montaż listw przypodłogowych i kolorowych kinkietów.
A w schowku zamieszkał manekin pieszczotliwie zwany przez nas Helgą. Ona też już wypatruje wiosny...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Czekam niecierpliwie na Twoją opinię!